prolog
Komentarze: 0
Mogło by się wydawać że to będzie spokojny dzień . W ogrodzie było cicho , za cicho żeby można usłyszeć szelest w trawie . Artur wyszedł na dwór do ogrodu i rozłożył się na hamaku . Po jakimś czasie wydało mu się że ziemia zaczyna drżeć . Nie mylił się , to były , keratrony ,droidy które właśnie przeczesywały teren , i niszczyły wszystko co spotkały na swojej drodze . Artur nie wiedział co robić , wiedział że nie długo zniszczą jego i jego dom . Był kompletnie zdruzgotany . W końcu wpadł na pewien pomysł . Kreatronów w tej części tej jego małej planety było tylko nie więcej niż kilka set więc w jego części kraju było tylko kilka . Na oliwił się i pobiegł tak szybko jak tylko jego metalowe nogi na to pozwolą . Wbiegł do pokoju w którym znajdowało się jego laboratorium . Wziął do ręki nie potrzebną do tąd miksturę , pistolet i wykrzyknął :DO BOJU !!!
Dodaj komentarz